Po prostu pójdźcie i oddajcie głos. Wysoka frekwencja pokazuje, że nam zależy i podnosi też reprezentatywność wyborów.
Gdyby potrzebna była Wam dodatkowa zachęta, to oglądnijcie ten filmik (przygotowany dla Amerykanów, jednak idealnie oddający sytuację):
Jakimś argumentem jest też to, że kto nie głosuje, to nie może potem narzekać na wynik…