Jest parę recenzji nowych produktów Apple na które zawsze czekam. To Daring Fireball, The Loop i Austin Mann. Bardzo Wam je polecam, bo teksty te są przygotowane przez osoby, które robią to zawodowo i mają zdrowe podejście do produktów Apple. W przypadku Austina Manna dochodzi jeszcze fakt, że jest on profesjonalnym fotografem i nie waha się używać nowych rozwiązań na codzień.
A teraz moje obserwacje na temat iPhone 11 Pro (oczywiście w kolorze zielonym!)
Po pierwsze – jeśli macie iPhone starszego niż iPhone X, poważnie rozważcie możliwość zakupu nowego modelu. iPhone 11 i 11 Pro naprawdę są tak poważną zmianą na lepsze. Jeśli natomiast macie iPhone X lub XS, a Wasza praca nie wymaga robienia zdjęć lub kręcenia filmów, to spokojnie możecie poczekać na kolejny model.
Natomiast:
- A13 Bionic jest szybki. Mój iPhone X i XS nigdy nie zmusił mnie do czekania na cokolwiek, jednak 11 Pro jest szybki jak błyskawica. Widać to zwłaszcza podczas przetwarzania zdjęć.
- Bateria trzyma bezwzględnie dłużej. Zawdzięczamy to nie tylko większej fizycznie pojemności oraz innej konstrukcji, ale także wsparciu ze strony iOS 13.1.2, który działania optymalizujące zużycie baterii wzniósł na poziom sztuki. Różnica jest wyraźna, teraz na koniec dnia telefon ma 40% naładowania baterii, co jest o dobre 25 punktów procentowych więcej, niż mój XS z iOS 12. Już samo to jest dla mnie argumentem do zmiany!
- Jakość ekranu już dawno przekroczyła próg, poza którym widzę jakąkolwiek różnicę. Bezdyskusyjnie jest wspaniały, także w pełnym słońcu.
- Potwierdzam, kąt działania FaceID, nawet, jeśli został rozszerzony, to nie jest to zauważalne. Na pewno jednak iPhone szybciej i z nieco większej odległości rozpoznaje moją twarz.
- Night Mode faktycznie wymaga względnego bezruchu podczas robienia zdjęcia, nie znaczy to jednak, że mamy trzymać telefon tak pewnie jakbyśmy byli statywem. To bardzo zaskakujące, zwłaszcza, gdy zobaczy się wynik pracy tej funkcjonalności – zdjęcia nie są rozchwiane, a rozmycia są tylko w szybko poruszających się przedmiotach (samochodach).
- Od dawna nie noszę już telefonu bez etui. Gdy jednak przesiądę się na iPhone 11 Pro, to zamierzam porzucić etui i nosić go bez osłony, choć pewnie kupię coś na czas, gdy będę na stoku lub w podróży (nie mogę przeprowadzić testu wytrzymałości na wypożyczonym telefonie, czytam jednak, że nowe szkło jest niezwykle solidne – faktycznie, nie widzę na nim najmniejszych rys).
- Na pewno poprawione zostały połączenia między metalem na bokach i szkłem z przodu i tyłu. Są praktycznie idealne, nie czuję ich pod palcami, a co ważniejsze, nie łapią mi też włosów na brodzie podczas rozmawiania przez telefon.